Forum www.siatkarskieorzelki.fora.pl Strona Główna
Forum www.siatkarskieorzelki.fora.pl Strona Główna -> Nasi Ulubieńcy-> Michał Winiarski
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Michał Winiarski
PostWysłany: Pią 19:37, 07 Mar 2008
martyna7
Moderator

 
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5




10 grudnia zagrałem ostatni mecz, potem była długa rehabilitacja i walka o moje plecy, gdy rozegrałem prawie cały mecz z Montichiari bolał mnie każdy mięsień i czułem ogromne zmęczenie - powiedział w rozmowie z nami przyjmujący biało-czerwonych i włoskiego Itas Diatec Trentino, Michał Winiarski.

- Cieszę się, że zaczynam grać, ale dwa miesiące bez piłki i treningu zrobiły swoje, brak mi było ćwiczeń i kondycji, gdy spędziłem na boisku prawie cały mecz we włoskiej Serie A, na drugi dzień czułem każdy mięsień, a po meczu trzęsły mi się nogi ze zmęczenia.


REKLAMA Czytaj dalej



Wiedziałeś, że zagrasz prawie całe spotkanie przeciwko Montichiari?

- Właśnie nie, byłem zupełnie zaskoczony. Myślałem, że tylko wejdę na przyjęcie kilka razy, a tu trener wpuścił mnie w drugim secie i zostawił do końca. Może to było dobrze, bo inaczej bym bardziej to wszystko przeżywał. Decyzja zapadła szybko i nawet nie zdążyłem założyć stabilizatorów na kostki, ale będę w nich grał, pewniej się wtedy czuję i stanowi to dla nas większe bezpieczeństwo.

Jaki jest w takim razie stan Twoich pleców?

- Zdecydowanie wygląda to lepiej, aczkolwiek jeszcze nie super. Trenuję już normalnie, zaczynałem od prostych ćwiczeń na plecy, zaczęło się od lekkich podskoków. Oczywiście rehabilitacja i masaże będę miał nadal. Jak ostatnio wchodziłem na parkiet to tylko na krótko na przyjęcie, zalecenia były - bez wysiłku.

Jak się teraz czujesz?

-Lekki ból nadal jest, ale tak ma być, trudno, aby wszystko odeszło jak za przyczyną czarodziejskiej różdżki, jeszcze poboli przez jakiś czas, ale wszystko jest na dobrej drodze.

Jakieś konsulatacje lekarskie jeszcze będą?

- Miałem jakiś czas temu wizytę u specjalisty, cały czas jestem pod bacznym okiem naszych lekarzy, na opiekę medyczną absolutnie nie mogę narzekać.

Lekarz kadrowy Grzegorz Adamczyk narzekał, że nie ma kontaktu z Twoim klubowym sztabem medycznym, czy coś się zmieniło na tej linii?

- Doktor jakiś czas temu napisał do mnie maila z pytaniem, jak się czuję, ale nie wiem, czy ma jakiś kontakt z klubowym lekarzem. Myśle, że z nim już rozmawiał telefonicznie, dziś nie ma przecież problemów z łącznością. Włosi bardzo o mnie dbają, tu nie ma nic na siłę, bo mi płacą to ja muszę, zdrowie zawodnika jest najważniejsze. Przecież z niesprawnego sportowca pożytku mieć nie będą.

Przed Tobą pierwszy Puchar Włoch.

-Tak, czuję, że emocje rosną. Sporo sobie po nim obiecujemy, chociaż zaczynamy z najwyższej półki, bo w ćwierćfinale gramy z mistrzem, Sisley Treviso, trudny rywal, obstawiam szanse obu drużyn po połowie. W sezonie zasadniczym na ich terenie przegraliśmy, rewanż w Trentino jeszcze przed nami. Puchar rządzi się jednak swoimi prawami, gramy na neutralnym terenie i zobaczymy ... Bardzo chciałem zagrać w tych rozgrywkach i nie być tylko statystą, ale zagrać i pomóc drużynie i chyba się uda. Jeszcze do końca lutego mam trochę czasu i z pewnością nieco zaleglości nadrobię i wzmocnię się fizycznie.

Nicola Grbić jest w wyśmienitej dyspozycji ...

- To chyba efekt wygranych kwalifikacji olimpijskich w Izmirze, on faktycznie przeżywa teraz drugą młodość, po prostu fruwa na boisku (śmiech Michała). Jest przykładem, że wystarczy sukces aby się zdopingować, leki nie są potrzebne. Podziwiam go. Bardzo dobrze się rozumiemy. Podczas tego meczu z Montichiari pytał się mnie, "Winiar" chcesz atakować, pamiętaj, że nic na siłę". Dwa ataki wyszły mi całkiem fajnie i bardzo się cieszyłem, posłałem też asa, wraca mi radość, bo czuję, że zaczynam grać. Mamy silną ekipę, Bułgarzy też prezentują się wyśmienicie, zarówno Matej Kazijski jak i Vladimir Nikołow. Stać nas na wiele.

Myślisz czasami o majowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Pekinie?

- Powiem szczerze, że jeszcze nie, teraz myślę tylko o tym, aby dojść do pełnej sprawności i wyleczyć do końca kontuzję, o kwalifikacjach pomyślę poźniej. Na chwilę obecną cieszę się, że zaczynam grać i zdobywać punkty, brakowało mi tego.

Synek zdrowo się chowa?

- Trochę ostatnio nam chorował, ale już jest wszystko dobrze. Zapisaliśmy go z żoną do przedszkola, on bardzo garnie się do dzieci, dlatego kilka godzin dziennie z równolatkami dobrze mu zrobi. Jak przychodzi do domu to mówi "Ciao", taki z niego smyk.

Małgorzata Gotowiec
Magazyn Siatkówka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Forum www.siatkarskieorzelki.fora.pl Strona Główna -> Nasi Ulubieńcy -> Michał Winiarski
 
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

  
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group

Regulamin

Design by: Infected-FX